sobota, 25 sierpnia 2012

Najpierw byly plany, a potem ...



Kiedy mijały ostatnie 2 tygodnie wakacji 2012 roku, przeglądałem z zacięciem różne ogłoszenia w Internecie z całego świata. Obiektem moich poszukiwań był jakiś samochód. Nie miałem żadnych upodobań, a celem zakupu było późniejsze majstrowanie przy nim. Przeglądałem nawet ogłoszenia w USA. Znalazłem tam fajne samochody z lat 50 w dość dobrym stanie, ale ...

No niestety pojawiło się "ale".
Nie byłem w posiadaniu takiej sumy pieniędzy żeby zakupić takie cacuszko. Z tego względu pod koniec wakacji skupiłem się na poszukiwaniach w Polsce, Niemczech, Francji oraz Anglii. Ceny tych samochodów były w miarę na poziomie moich funduszy. Ostatecznie znalazłem jeden. Pięknie się prezentował ( jak dla mnie ). Był nawet do obejrzenia pod Warszawą, co bym z chęcią zrobił, tylko byłem wtedy na Węgrzech u cioci. Decyzje o kupnie musiałem podjąć w drodze powrotnej do Polski. Licytacja w serwisie aukcyjnym kończyła się jakieś 4 godziny przed moim dojazdem do domu. Moja chęć posiadania tej maszyny była tak duża, że wygrałem aukcje. O dziwo dużo osób nie wałczyło, a ja wygrałem z dużym przebiciem. Odbioru miałem dokonać za dwa dni. Byłem przeszczęśliwy choć też lekko zdenerwowany nie wiedząc dokładnie w jakim jest stanie. Widząc tylko zdjęcia byłem zaniepokojony lecz dumny.
Stało się. Kupiłem pierwszy własny samochód.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz